Komentarze: 10
Dziś padł cień na moją osobowość casanovy.
Po treningu i zakończeniu misji "Prezent dla Tygryski", trochę się nudziłem i nie miałem pomysłu na dalszy ciąg dnia. Natchnęła mnie Tygryska, wysyłając SMSa z zapytaniem co u Karoliny. Na prowincjonalnego Casanovę działa to jak płachta na byka, więc szybko wykąpałem się, użyłem antyperspirantu, ogoliłem się, wyperfumowałem. W skrócie--> doprowadziłem się do takiego stanu, że Karolina nie miałaby żadnych szans i oczywiście uległaby mojej boskości.
Dryń dryn.
Karolina: Słucham.
Ja: Cześć. Tak sobie pomyślałem, taka fajna pogoda i w ogóle, może byśmy wyskoczyli gdzieś na rowerach.
Karolina: Nie. Jakoś nie mam ochoty. Nie obrażaj się ale jestem troszkę zmęczona.
Ja: No dobra rozumiem, cześć.
Karolina: Pa.
Nie rozumiem, czyżbym był mniej atrakcyjny. Przecież w horoskopie pisało że mam być tak atrakcyjny że nikt się nie oprze. Na pocieszenie, a raczej dobicie, dostałem list miłosny od Idei--> 49zł