Komentarze: 5
Dziś po raz pierwszy od jakiegoś czasu pojechałem do Tygryski do domu. Moja mama bardzo się ucieszyła, bo nie musiała gotować obiadu, gdyż wiedziała, że Magda nie pozwoli swojemu Tygrysowi głodować.
Dziś Magda musiała spotkać się ze swoją koleżanką Kaczką. Ja niestety za nią nie przepadałem. W sumie lubiłem ja do czasu, gdy Tygryska nie powiedziała mi, że się jej nie podobam. Ja jakoś mam wstręt do ludzi pozbawionych dobrego gustu, dlatego w ramach protestu postanowiłem się do niej nie odzywać, tylko patrzeć jakby zabiła mi ojca matkę i otruła psa.
Przyszła Kaczka i zaproponowała Magdzie byśmy wpadli do niej na 2 dni na obóz harcerski, bo ona jest druhną czy coś takiego.
Tygryska: To co Piotru$ odwiedzimy ją.
Ja: Czy ja wiem(niedoczekanie).
Magda: Powiedz mu, ze jest boski i koniecznie chcesz by Cię odwiedził.
Kaczka: Jesteś boski.
Ja: Hmmm.. Powiedz jeszcze raz(uznałem że powiedziała to bez przekonania, poza tym nie patrzyła na mnie tylko na Tygryskę).
Kaczka: Jesteś boski.
Ja: W sumie możemy się przejechać.
Kaczka poszła. Niestety, w domu byli jej rodzice, więc nie mogliśmy spedzać czasu w sposób jaki najbardziej lubimy. Na szczeście o 19 są fakty, to mieliśmy te 20 minut. Niestety się nie wyrobiłem.
Jak wychodziłem, jakoś źle się poczułem. Chciało mi się wymiotować. Myślałem,. że zżygam w tym autobusie, na tą miła panią, która na szczęście wyczuła akcję i się przesiadła. Dodatkowo w połowie drogi dostałem gazów. Będac człowiekiem częściowo kulturalnym nie rozprowadziłem ich po autobusie, ale męczyłem się do samego końca.
Jak szedłem z przystanku. Czułem się fatalnie. Raz po raz zatrzymywałem się by puścić bąka. Nie chciałem tego robić w biegu, by przypadkowo nie dostać niespodzianki w gaciach.
Teraz już mi lepiej i zastanawiam się. Czemu Tygryska nie jadła tych ciastek??